Ubezpieczenie domu od zapominalstwa
Na rynku ubezpieczeń pojawiło się nowe ciekawe rozwiązanie – ubezpieczenie domu od wszelkiego zapominalstwa. Ucieszy ono szczególnie właścicieli i najemców mieszkań czy domów. Poza standardową ochroną ubezpieczeniową zapewnia bowiem także wypłatę odszkodowania wówczas, gdy do powstania szkody przyczyni się nasze zapominalstwo.
Co to oznacza?
Konkretnie Ubezpieczyciel ma tu na myśli sytuację, która przydarza się statystycznie niejednokrotnie każdemu z nas . Przypominacie sobie państwo moment, kiedy podczas porannej drogi do pracy zastanawiamy się, czy zamknęliśmy drzwi i okna w domu? No właśnie. Do tej pory, jeśli wydarzyłaby się szkoda – na przykład przez otwarte drzwi wszedłby zachęcony złodziej i okradłby nasze mieszkanie – ubezpieczyciel nie wypłaciłby odszkodowania. Również gdyby przez otwarte okna do mieszkania wlałyby się strugi ulewnego deszczu i zniszczyły parkiet pod oknem – ubezpieczyciel odmówiłby pokrycia kosztów szkody. Tymczasem przecież często wychodząc z domu, pozostawiamy otwarte okna i nie zawsze jest to kwestia nieuważności. W większości przypadków nie chcemy po prostu wracać do niewywietrzonego mieszania. Dlatego podczas naszej nieobecności okna często bywają uchylone lub otwarte.
Ukłon w stronę naszych przyzwyczajeń
Stąd w ubezpieczeniu domu i mieszkania pojawiły się rozwiązania wychodzące naprzeciw naszym nawykom. Ubezpieczyciel przejmie odpowiedzialność za niezamknięte okna lub drzwi, jeśli w ich wyniku nastąpią szkody kradzieżowe i zalaniowe. Jeśli zatem z przyzwyczajenia i przekonania zostawiamy otwarte okna w domu czy mieszkaniu, warto rozważyć wybór ubezpieczenia bardziej dostosowanego do naszych potrzeb. Rozważmy również wybór takiego rozwiązania ubezpieczeniowego, jeśli w przeszłości zdarzało nam się zapominać o zamykaniu drzwi do mieszkania lub zwyczajnie bywamy roztargnieni.
Przykład z życia wzięty
W jaki sposób otwarte okno może przyczynić się do poważnej szkody zalaniowej? Wydawałoby się, że zalanie mogłoby w tym przypadku spowodować oberwanie chmury czy spektakularna nawałnica. Okazuje się jednak, że wystarczy, aby deszcz padał wystarczająco długo. Przypadek taki odnotowano w Legionowie w 2014 roku. W godzinach popołudniowych strażacy z JRG Legionowo otrzymali informacje o zalaniu. Na miejscu okazało się, że przyczyną zalania nie był odkręcony kran, jak podejrzewali mieszkańcy lecz strugi deszczu, które dostały się do jednego z mieszkań przez pozostawione otwarte okno balkonowe. Deszcz zniszczył nie tylko mieszkanie, do którego swobodnie wpadał ale również zalał mieszkania poniżej.